Cieszę się bardzo, że w zawodzie kierownika działu zarobki są na tyle duże, że mogę i spokojnie przeżyć od pierwszego do pierwszego, i odłożyć nieco pieniędzy na konto oszczędnościowe, i zaszaleć w sklepach i galeriach handlowych. Moja miesięczna pensja wynosi 5500 zł netto, czyli całkiem, całkiem nieźle.
Na utrzymanie w Warszawie wydaję około 2,5 tysiąca złotych w ciągu miesiąca. Wynajmuję niewielką kawalerkę na Bielanach, za którą płacę 1500 zł. Pozostałe 1000 zł wydaję na opłaty i na jedzenie. Rzadko kiedy zdarza mi się przekroczyć tę kwotę, ponieważ jadam dość mało i dość monotonnie. Nie kupuję sobie jakichś rarytasów i nie wydaję w restauracjach. Jedynie od czasu do czasu zdarza mi się pójść na dobry obiad z koleżankami lub zamówić pizzę do domu. Wszystko w ramach rozsądku.
Gdy od 5,5 tysiąca odejmiemy 2,5 na mieszkanie i utrzymanie, zostają mi aż 3 tysiące pieniędzy do wykorzystania. Z tych trzech miesięcy na konto oszczędnościowe odkładam od 2,2 do 2,5 tysiąca w zależności od tego jaki mamy miesiąc i ile mam ochotę wydać. Za resztę pieniędzy robię szalone zakupy, idę do fryzjera i kosmetyczki i relaksuję się na jakimś przyjemnym masażu. Warszawa stwarza wiele możliwości wydania pieniędzy, wystarczy jedynie wiedzieć na co je wydać. Nawet jeśli nie wiemy na co chcemy stracić gotówkę to i tak pieniądze same się gdzieś rozejdą, nawet nie wiadomo kiedy. Dlatego lepiej kupić sobie coś materialnego, coś co ci przypomni, że wiesz, gdzie zapodziałaś 500 zł, kierownik działu Warszawa.